piątek, 25 lipca 2025

Gancarz 798 m, Magurka Ponikiewska 790 m, Groń Jana Pawła II 890 m (Beskid Mały) 23.07.2025 r.

Po nocy spędzonej na Przełęczy Kotarskiej wstaję o 4:45 żeby ogarnąć wschód słońca, który jest o 5:01. Niestety wschód zasłaniają mi jakieś góry ;) Ale jest pięknie...  

Następnie jadę do Rzyk, gdzie zaczyna się zaplanowana na ten dzień moja trasa. Po dojechaniu na miejsce (samochód zostawiam na parkingu przy kościele), najpierw organizuję sobie gorącą herbatę i śniadanie. Poranek jest dosyć rześki.

Po śniadaniu ruszam szlakiem niebieskim w kierunku Kaczyna. Na tym odcinku szlak nie jest znaczony. Dopiero po dotarciu do skrzyżowania ze szlakiem zielonym pojawiają się oznaczenia. Tu odbijam w prawo w kierunku pierwszego celu - Gancarza. Jeśli ktoś myśli, że Beskid Mały jest "mały" i ciężko się tu zmęczyć, to to podejście sprawi, że zmieni zdanie. Nachylenie zielonego szlaku (zwłaszcza tuż przed szczytem) do małych wcale nie należy... 

Po dotarciu na szczyt Gancarza kontynuuję wędrówkę przez schronisko (na razie puste) na Magurkę Ponikiewską. Po Magurce wracam do schroniska na kawę. Widoki cudowne i kawa smakuje naprawdę inaczej. Po kawie wchodzę jeszcze na Groń Jana Pawła II (szczyt znajduje się za schroniskiem), a następnie wracam do Rzyk.

Wrażenia podobne do tych z poprzedniego dnia. Beskid Mały to fantastyczny, nieco dziki rejon, gdzie nie uświadczymy tłumów. Ba, czasem spotkanie kogokolwiek jest atrakcją, a przecież o taki spokój w górach chodzi... 
  

czwartek, 24 lipca 2025

Beskid 759 m, Kocierz 879 m, Wielka Cisowa Grapa 853 m, Kiczera 827 m (Beskid Mały) 22.07.2025 r.

 Kolejny wyjazd w Beskid Mały i kontynuacja Korony Beskidu Małego.

Samochód zostawiam na ostatnim parkingu (przy lesie) należącym do obiektu Zajazd nad Przełęczą Kocierską. Na recepcji dostaję informację, że bez problemu mogę stać - również w nocy. Podaję tylko rejestrację i swoje dane. Parking jest monitorowany.  

Wędrówkę zaczynam nieopodal Przełęczy Kocierskiej (szlak czerwony) przez Beskid, Kocierz, Wielką Cisową Grapę, a następnie żółtym szlakiem na Kiczerę. Z Kiczery zejście z powrotem na Przełęcz Isepnicką i powrót szlakiem żółtym do Wielkiej Puszczy, a następnie zielonym na Przełęcz Kocierską. 

Co mnie najbardziej dziwi podczas tej wędrówki to jednak taka dzikość Beskidu Małego. Oczywiście nie jestem tu pierwszy raz, ale teraz od jakiegoś czasu mocniej zaczynam wgryzać się ten rejon. Bardzo mało ludzi, cisza i spokój. Chyba właśnie po to jadę w góry...

Całość (15,3 km i 780 m podejścia zajęła mi 4 godz. i 31 min. 

Po powrocie jem kolację (na szlak wyruszyłem o 13:20) w moim kamperku, po czym udaję się do restauracji (w obiekcie przy którym się umiejscowiłem znajduje się hotel, restauracja, mały aqua park i jeszcze wiele innych atrakcji) na zasłużony złoty trunek :) 

Na noc wracam do swojego kamperka, w którym czeka na mnie rozłożone łóżko :)