piątek, 30 marca 2018

BUDAPESZT (Węgry) 27-28.03.2018 r.

Po zaliczeniu najwyższego punktu Węgier (Kekes) udajemy się do Budapesztu. Do pokonania mamy niecałe 100 km autostradą, więc w Budapeszcie pojawiamy ok 15:00. Nocleg mamy zarezerwowany w ścisłym centrum miasta (Gozsdu Court Aparthotel, 7th district, Kiraly u. 13). Hotel godny polecenia zwłaszcza na dłuższy pobyt. Pokój ok 50 m2 pełni rolę mieszkania - salon z aneksem, sypialnia, dwie łazienki i balkon - jednym słowem bardzo sobie chwalimy :) Na dole do dyspozycji jest bardzo długi "pasaż" w którym znajdują się praktycznie same restauracje, kawiarnie i kluby. 

Wracając do Budapesztu to już na wstępie robi na nas ogromne wrażenie. Bo fakt, że to jedna z najpiękniejszych stolic Europy wiemy już wcześniej.  Budapeszt zamieszkuje około 1.750.000 mieszkańców, jednak uwzględniając dzielnice podmiejskie jest to już ok 2,5 mln ludzi. 

Po zameldowaniu się w hotelu ruszamy na miasto. Cel to Plac Bohaterów (który początkowo ochrzciłem jako Plac Wolności) do którego mamy ok 2,5 km. - zdecydowanie obowiązkowy punkt zwiedzania miasta.
Na ulicach Budapesztu możemy spotkać zarówno tramwaje jak i trolejbusy. Jeśli chodzi o te ostatnie to tu królują przegubowe...Ikarusy! Są też nasze polskie Solarisy :)
Po dotarciu do Placu Bohaterów po jego obu stronach możemy podziwiać Muzeum Sztuk Pięknych oraz Pałac Sztuki.
Plac Bohaterów
W tym dniu zwiedzanie kończymy około 20-tej przede wszystkim ze względu na dzieci, które odczuwają już trudy dzisiejszego dnia.
Następnego dnia w planie mamy zobaczenie kilku najważniejszych budowli w Budapeszcie. Jednak ze względu na ich rozmieszczenie na mapie miasta i fakt, że jesteśmy z dziećmi, decydujemy się na zakup dobowych biletów na komunikację (1650 HUF bilet normalny, dzieci jeżdżą za free) i od tej pory poruszamy się głównie metrem, choć dane nam jest jechać również autobusem (przez most Wolności) i tramwajem :)
Parlament na żywo robi niesamowite wrażenie...
Widok na Dunaj i górną część miasta
Kościół Macieja
Baszta Rybacka...
Fantastyczna panorama na dolną część miasta
Bazylika św. Stefana
Podsumowując, 1,5 dnia to zdecydowanie za mało, żeby pozwiedzać Budapeszt, dlatego też mamy nadzieję, iż jeszcze tu kiedyś wrócimy. Z drugiej strony Budapeszt jest na tyle blisko, że może być bardzo dobrym pomysłem na spędzenie weekendu. Budapeszt jest naszą 17 stolicą w "kolekcji" i szczerze mówiąc, jedną z najpiękniejszych o ile nie najpiękniejszą z dotychczasowych jakie zwiedzaliśmy, choć jak wiadomo piękno to rzecz gustu. Nas osobiście stolica Węgier zadziwiła i zafascynowała, dlatego też gorąco POLECAMY i zachęcamy do zwiedzenia Budapesztu. 

czwartek, 29 marca 2018

KEKES 1014 m. (Węgry) 27.03.2018 r. KORONA EUROPY 4/46

Na Węgry wyjeżdżamy bardzo wcześnie rano. W planach mamy najwyższy punkt Węgier czyli Kekes oraz Budapeszt w którym mamy nocleg. Dzień wcześniej zaopatrujemy się w winiety - Słowacką i Węgierską. Winiety kupuje się przez internet i dla bezpieczeństwa można mieć przy sobie wydrukowane potwierdzenie. 
W nawigacji wybieramy Kekesteto i tak naprawdę bez większego problemu docieramy na parking znajdujący się pod Kekes. Jest dozorca, który pobiera opłatę za parkowanie - godzina kosztuje 200 HUF.
Po zaparkowaniu udajemy się na górę asfaltową drogą, spacer zajmuje nam ok 10 min. Jest zimno. Na dzisiaj prognozy w Budapeszcie przewidywały 11'C tutaj jest... 1'C. Leży śnieg, ale nie ma go zbyt dużo.
Najwyższy punkt Węgier oznaczony jest charakterystycznym kamieniem pomalowanym w barwy narodowe Węgier. Robimy kilka pamiątkowych fotek :)
Kekes należy do Korony Europy i ze swoją wysokością 1014 metrów jest na 32 miejscu. Dla mnie to 4 szczyt z tej listy :)
Na szczycie znajduje się jeszcze wieża telewizyjna (wstęp płatny) oraz restauracja. Są tu również budki (zapewne z pamiątkami) ale teraz są zamknięte.
Widoki z wieży nie były w tym dniu rewelacyjne...
Na górze spędzamy łącznie ok godziny po czym udajemy się do Budapesztu. Jednak jak tylko zjeżdżamy z góry natrafiamy na parking na którym znajduję się kilka sklepów z pamiątkami i jedzeniem. Zaopatrujemy się w pamiątki i udajemy się do budki, która wygląda najbardziej zachęcająco i najlepiej z niej pachnie - jak się później okazuje zjemy tu najlepsze w życiu Langosze (czosnkowe z serem) czyli produkt kuchni węgierskiej. Wyrabiane na miejscu przez przesympatyczne małżeństwo. Polecamy!


niedziela, 11 marca 2018

ŁÓDŹ 10.03.2018 r.

Wyjazd do Łodzi był zaplanowany już od kilku miesięcy. 10.03. mieliśmy do załatwienia pewną formalność, która wymagała od nas wizyty w tym dniu. Przy okazji w planach mieliśmy również spacer po Łodzi :)

Samochód zostawiamy na parkingu przy ulicy Narutowicza 20 (wjazd tuż przed budynkiem Filharmonii). Parking płatny 3zł/h. 

W Łodzi na całodziennej wycieczce byliśmy w 2008 roku. Międzyczasie bywałem tu służbowo "na chwilę" bądź przejazdem. Dzisiaj poprzestaliśmy na 3 godzinnym spacerze - na więcej nie pozwoliły nasze pociechy...

Łódź to bardzo klimatyczne miejsce. Obecnie miasto liczy niespełna 700.000 tyś. mieszkańców i jest trzecim pod względem wielkości miastem w Polsce. Łódź pomimo kilku swoich niedoskonałości jest fantastycznym miastem z duszą, gdzie historia miesza się z teraźniejszością. Kiedyś rozważaliśmy nawet zamieszkanie w Łodzi na jakiś czas by wczuć się w klimat tego pięknego miasta... 
Ulica Piotrkowska - najdłuższa w linii prostej ulica handlowa w Europie. To wizytówka Łodzi...
W Łodzi możemy przejechać się rikszą :)
Na Piotrkowskiej znajduje się też słynna Aleja Gwiazd
Wszystkich którzy w Łodzi nie byli gorąco zachęcam do odwiedzin, bo jest to miasto na równi ciekawe i atrakcyjne co Warszawa i Kraków.