piątek, 26 lipca 2019

GOCZAŁKOWICE-ZDRÓJ 25.07.2019 r.

Kolejna wycieczka z cyklu zwiedzanie lokalne. Tym razem udajemy się do miejscowości Goczałkowice-Zdrój, które położone są zaledwie 20 km od Tychów. Przez leżące przy krajowej jedynce Goczałkowice przejeżdżałem dziesiątki jeśli nie setki razy, nigdy jednak nie było mi dane pozwiedzać tego miejsca... 

Goczałkowice to niespełna 7 tyś miejscowość położona mniej więcej pomiędzy Tychami a Bielskiem. Goczałkowice znane są przede wszystkim ze swojego uzdrowiskowego charakteru oraz z Ogrodów Kapias. 
Jeśli chodzi o same ogrody to byliśmy w dużym szoku z jakim rozmachem jest to wszystko zorganizowane i jak bardzo dopieszczone oraz zadbane. 
Na miejscu do dyspozycji gości jest jeszcze restauracja. 
Co nas najbardziej zdziwiło to fakt, że atrakcja tego kalibru jest dostępna dla wszystkich zupełnie bezpłatnie, choć jakby były bilety po 15 zł to i tak wzielibyśmy z pocałowaniem ręku ;)  Jak dla mnie jedna z lepszych atrakcji na Śląsku...

Goczałkowice - dworzec PKP
Zabytkowa "Hala Picia Solanki" wzniesiona w 1862 roku
Atrakcja nr 1 w Goczałkowicach - Ogrody Kapias
Same ogrody okazały się na tyle duże i atrakcyjne, że spędziliśmy w nich (pomimo gorąca) ponad 2,5 godziny. Jeśli ktoś wybierze się tu bez małych dzieci to można spokojnie (wliczając kawę lub obiad w restauracji) spędzić tu pół dnia. Natomiast nasze dzieci jakoś strasznie na nudę nie narzekały.
W ogrodach znajduje się całkiem ciekawy plac zabaw, który oczywiście przez nasze pociechy został przetestowany oraz wiele innych ciekawych rzeczy. Nie lada atrakcją dla dzieci jest na przykład labirynt, a przy stawach mnóstwo żab i kilka zaskrońców :)
Będąc w Goczałkowicach lub okolicy obowiązkowy punkt do zwiedzenia!

OŚWIĘCIM 21.07.2019 r.

Wychodząc na poranną niedzielną przejażdżkę rowerową absolutnie nie miałem w planie "zwiedzania" Oświęcimia. Jednak tak jakoś wyszło, że znalazłem się w tym mieście i wówczas postanowiłem dojechać do centrum w celu zobaczenia/zwiedzenia tutejszego Rynku.

W Oświęcimiu byłem kilka razy, jednak zawsze były to wycieczki ze szkoły w celu odwiedzenia byłego nazistowskiego obozu koncentracyjnego. Nikt nigdy nie wpadł na to, że Oświęcim to nie tylko obóz albo po prostu zwyczajnie brakowało czasu....
Trzeba przyznać, że Rynek w Oświęcimiu prezentuje się bardzo ładnie i absolutnie nie żałowałem, że się tu pofatygowałem. 

"W maju 2014 r. zakończyła się modernizacja Rynku (koszt: 7,6 mln zł), w wyniku której przywrócono mu częściowo przedwojenny wygląd (brukowana nawierzchnia, zrekonstruowana studnia), który uzupełniono nowymi elementami (iluminacje, szklana płyta nad zachowanymi fragmentami murów pierwszego, XVI-wiecznego ratusza, podświetlana fontanna w części północno-wschodniej)." 
To tyle jeśli chodzi o informacje jakie znajdziemy na Wikipedii dotyczące właśnie Rynku.


Na wejście do byłego obozu koncentracyjnego oczekuje w niedzielny poranek bardzo długa kolejka osób...
Rynek i jego okolice...
Rzeka "Soła" i wieża obronna czyli najstarsza budowla w Oświęcimiu, której początki sięgają XIII wieku. 

SZCZAWNICA 19.07.2019 r.

Po moim porannym wypadzie na Sokolicę przyjeżdżamy do Szczawnicy na leniwe zwiedzanie :) 
Na początku samochód zostawiamy na dwupoziomowym parkingu w Szczawnicy-Przystań nieopodal ulicy Pienińskiej. Płatny 3zł/h. 
W pierwszej kolejności kierujemy się w stronę schroniska "Orlica", do którego dochodzi się deptakiem wzdłuż rzeki Dunajec po około 10 mintach...
W schronisku czas na zasłużoną kawę, natomiast dzieci dostają naleśniki z kremem czekoladowym i bitą śmietaną - pycha (trochę im podjadłem :P) Poniżej widok ze schroniska...
Schronisko PTTK "Orlica" w całej okazałości.
Po kawie ruszamy na obchód po okolicy a następnie udajemy się do centrum, stąd to ponad 2 km.

środa, 24 lipca 2019

SOKOLICA 747 m. (Pieniny) 19.07.2019 r.

Doświadczenia, które zdobyłem dwa dni temu (kolejka na Trzech Koronach) powodują, że na Sokolicę wybieram się kilka minut po 6 rano. Tym razem idę sam. Do centrum Krościenka skąd zaczyna się zielony szlak na Sokolicę mam około 15 min. Po drodze uzupełniam w sklepie zapasy wody i ruszam na Sokolicę :) Według znaków wejście na Sokolicę ma zająć 1 godz. i 30 min.
Początek szlaku to droga przez Krościenko...
Po około 15 minutach docieram do "bram" Pienińskiego Parku Narodowego. Stąd na szczyt juz tylko godzina.
Na szlaku to co lubię najbardziej - cisza, spokój i zero ludzi. Można wsłuchiwać się w odgłosy lasu, słuchać śpiewu ptaków i delektować się tą chwilą... 
Po kolejnych 15 min. szlak odbija w prawo w las i tak naprawdę dopiero tutaj zaczyna się jego "górska" część.
Na Przełęczy Sosnów odbijam w lewo na Sokolicę (szlak niebieski)
Pod szczytem i punktem widokowym jestem około 7:30, więc w budce której pobierane są opłaty nie ma jeszcze nikogo.
Na szczycie oczywiście jestem sam :) Wejście zajęło mi coś około godziny i 5 minut.
W nagrodę super widoki..
To na Sokolicy znajduje się słynna sosna, która niestety w 2018 roku została uszkodzona przez śmigłowiec biorący udział w akcji ratunkowej. Tak prezentuje się dzisiaj...
Pomimo nie najlepszej widoczności można popatrzeć na Tatry ;)
Na szczycie spędzam 15 min po czym niespiesznie ruszam w drogę powrotną.
Cała wycieczka zajęła mi równe 2 godziny. Na szlaku ostatecznie spotkałem tylko jedną osobę.
To był bardzo udany poranek, dzięki któremu naładowałem trochę swoje "akumulatory" ;) 

Trasa wycieczki: Krościenko - Sokolica - Krościenko (6,8 km)
Czas według mapa-turystyczna.pl: 2 godziny 20 minut.