piątek, 31 maja 2019

INTERLAKEN (Szwajcaria) 21.05.2019 r.

Interlaken to najbliżej położone miasto od Lauterbrunnen. Choć zamieszkuje je niespełna 6 tyś mieszkańców to na miejscu zastajemy tętniący życiem ośrodek. Przede wszystkim to bardzo turystyczne miejsce. Wszędzie pełno wycieczek z różnych krajów, ale tutaj palmę pierwszeństwa mają chyba Indie. Hindusi są wszędzie :) 
 Samochód zostawiamy na głównej ulicy (deptaku). Do pewnego momentu po prawej stronie wyznaczone są miejsca parkingowe - postój max 1,5 h. Jest to wystarczający czas, żeby przejść się główną ulicą i jeszcze pozaglądać w różne zaułki ;)
W Interlaken możemy poczuć się jak w Zakopanem. Z naciskiem oczywiście na "prawie". 
Widoki na góry i ulica trochę przypominająca nasze Krupówki. 
Jeśli chodzi o sklepy mamy tu dużą różnorodność. Znajdziemy zarówno sklep spożywczy, sklepy z pamiątkami jak i luksusowe salony z zegarkami i markową odzieżą
Po spacerze w centrum jedziemy jeszcze do Lidla uzupełnić zapasy :) 
Lidl znajduje się jakieś 5-7 minut jazdy samochodem od centrum. Interlaken spodobało nam się na tyle, że po paru dniach jeszcze tu wrócimy... 

czwartek, 30 maja 2019

LAUTERBRUNNEN (Szwajcaria) 20.05.2019 r.

Wczorajszy deszcz, który złapał nas na koniec w Zurychu niestety nie ustał i w poniedziałek od rana nadal padało. Z tego powodu zostaliśmy dłużej na kempingu i w momencie kiedy deszcz był trochę słabszy wyruszyliśmy na zwiedzanie a właściwie spacer po Lauterbrunnen. Do centrum z kempingu było jakieś 10 min pieszo. 
Fantastyczne widoki, które mieliśmy jeszcze w sobotę były teraz "marnej jakości"... Tylko czasami się przejaśniało i wówczas naszym oczom ukazywały się piękne ośnieżone szczyty. 

Lauterbrunnen to mała urocza miejscowość położona na wysokości 802 m. w dolinie Lauterbrunnental w Oberlandzie Berneńskim. Zamieszkuje ją ok 2.500 mieszkańców. 
W Lauterbrunnen jest jedna główna ulica, która ciągnie się dosyć kawałek i przy niej tak naprawdę jest wszystko co potrzebne do życia tutaj - sklep, restauracja, kawiarnia, informacja, dworzec kolejowy, stacja benzynowa itp. Znajdziemy tu też bardzo fajny sklep z pamiątkami (to tutaj kupiłem bryloczek/kamień do kluczy) i firmowe sklepy z odzieżą outdoorową.  
 Jednak przede wszystkim są tutaj fantastyczne widoki i co rusz różnej wielkości wodospady więc można powzdychać "jak tu pięknie". Nawet podczas deszczu to miejsce ma swój niepowtarzalny klimat.
 Z powodu deszczu ulice wyjątkowo świecą pustkami. Gdy wjeżdżaliśmy tu w sobotę były tłumy :)
 Troszkę przemoknięci wracamy na kemping na gorącą kawę.
Na następny spacer już nieco dłuższy wybieramy się pogodny dzień, ale niestety niskie chmury znowu trochę ograniczają widoki...
Tuż za kempingiem znajduje się lądowisko helikopterów. Właściwie latają tutaj dosyć często wnosząc sprzęt potrzebny do wykonywanych prac na szlakach położonych nieco wyżej. Na jedno takie miejsce mieliśmy widok z kempingu i wyglądało to spektakularnie, gdy śmigłowiec podchodził bardzo blisko ściany, aby rozładować sprzęt a popołudniu go odebrać - oczywiście tylko w pogodne dni...
A to dokładnie widok, który mieliśmy na wprost naszego domku...
Lauterbrunnen to fantastycznie położona miejscowość, a kemping znajdujący się tutaj był dla nas doskonałą bazą wypadową po okolicy i do większych miast położonych w tym rejonie. Bardzo przypadło nam do gustu to miejsce i kto wie, może tu jeszcze wrócimy zwłaszcza, że szlaki górskie i szczyty które chciałem zdobyć przy okazji naszego pobytu tutaj okazały się pozamykane.
Tak więc miejsce sprawdzone, trzeba jednak przyjechać tu w miesiącach lipiec-wrzesień aby móc w pełni korzystać z tego, co oferuje.

środa, 29 maja 2019

ZURYCH (Szwajcaria) 19.05.2019 r.

Do Zurychu wybieramy się na drugi dzień po przyjeździe. Do pokonania (z Lauterbrunnen) mamy 130 km w jedną stronę co zajmuje niecałe 2 h. 
Jest niedzielny poranek, więc na ulicach jest jeszcze w miarę spokojnie. Parkujemy bardzo blisko Starówki na ulicy Talstrasse. Jak się po chwili okazuje, można stać tu tylko jedną godzinę, ale... od poniedziałku do soboty. W niedzielę nie dość, że parking jest za free to można stać do woli :)  
 Ruszamy zatem na zwiedzanie Starego Miasta, które w Zurychu znajduje się po obu stronach rzeki Limmat. Nie mamy jakiegoś szczegółowego planu zwiedzania. W miarę możliwości chcemy przejść się wszystkimi uliczkami, których jest tu naprawdę sporo, ale jesteśmy też uzależnieni od tego jak długo będą chciały chodzić nasze pociechy :)
 Zurych to takie miasto, gdzie historia miesza się z nowoczesnością i widać to na każdym kroku.
 Z głównych zabytków można wymienić Grossmunster - słynną katedrę z bliźniaczymi wieżami (zbudowaną w latach 1100-1250) czy też Fraumunster (to ten z zielonym dachem), który wznosi się na zachodnim brzegu rzeki. Obecna budowla sakralna pochodzi z XIII w.
Oczywiście zabytkowych budowli czy nawet ulic jest tu znacznie więcej...
 Wraz z upływem czasu Stare Miasto zaczyna coraz bardziej żyć zapełniając się turystami z całego świata. Jednak największy odsetek stanowią tutaj bodajże turyści z Azji (Koreańczycy, Japończycy itp) których jest naprawdę bardzo wielu. Co rusz spotykamy całe wycieczki tych nacji. 
 W końcu trafiamy na dworzec, który również wygląda bardzo okazale. Jeszcze bardziej okazałe są wnętrza, które pod peronami skrywają kilkupoziomową galerię handlową... Jest też czas na złapanie kawy i podładowanie akumulatorów...
 Po paru godzinach chodzenia, które nasze dzieci zniosły nadzwyczaj dobrze trafiamy jeszcze nad jezioro Zuryskie i położony tuż obok plac zabaw, który dla naszych dzieci jest jednocześnie nagrodą za przejście pieszo dobrych kilku kilometrów :)   
Po odpoczynku nad brzegiem jeziora i zaliczeniu placu zabaw ewakuujemy się w stronę samochodu. Słowo ewakuacja jak najbardziej trafne, bo nadciągają ciemne chmury i zanosi się na deszcz. Udaje nam się dotrzeć do samochodu prawie na sucho, ale już całą drogę powrotną pokonamy w deszczu, który jak się dopiero okaże, zostanie z nami nieco dłużej... 

W Zurychu ostatecznie spędziliśmy blisko 6 godzin. Co ważniejsze był to dobrze spędzony czas, bo dopisała zarówno pogoda jak nogi naszych dzieci ;) Udało nam się sporo zobaczyć i zdobyć bardzo ładne pamiątki. Zurych mimo, że nie jest stolicą jest chyba jednym z najbardziej znanych i rozpoznawalnych miast Szwajcarii i Europy. To wyjątkowo atrakcyjne miejsce które na pewno warto odwiedzić.  

wtorek, 28 maja 2019

SEEWALCHEN AM ATTERSEE (Austria) 18.05.2019 r.

W drodze do Lauterbrunnen zatrzymujemy się w Austrii na rozprostowanie nóg. Już wcześniej upatrzyliśmy sobie to miasteczko jako dogodne miejsce na odpoczynek.
Zaraz po zjeździe z autostrady natrafiamy na parking, który do tego jest bezpłatny.

Seewalchen am Atersee jak sama nazwa wskazuje, położone jest nad jeziorem Attersee. 
Miasteczko liczy nieco ponad 5 tyś. mieszkańców i w sobotę podczas naszych odwiedzin jest tu raczej spokojnie i sennie. Spędzamy tu trochę ponad 1,5h, więc jest okazja napić się kawy z lokalnej kawiarni a w tym czasie dzieci mają trochę czasu by poszaleć na placu zabaw, który położony jest nad samym jeziorem.  Teren wokół jeziora bardzo zadbany i w ogóle nieco przypomina nasze tyskie Paprocany - może z wyjątkiem wody - która jest tu krystalicznie czysta i przejrzysta :)

Po odpoczynku udajemy się w stronę samochodu, by kontynuować naszą podróż do Szwajcarii.