poniedziałek, 6 września 2021

Zugspitze 2962 m. (Alpy Bawarskie, Niemcy) 4.09.2021 r.

 Ze względu na wczorajszy atak na Grauspitz (Lichtenstein) i naszą austriacką bazę, na Zugspitze wchodzimy od strony Austrii, od miejscowości Ehrwald. Dziś ruszamy w czteroosobowym składzie. Na dole zostaje Marcin (więcej o składzie w poprzedniej relacji), który na Zugspitze już był, a że w kościach mamy wczorajszą wyprawę to postanawia "wykorzystać" ten fakt i dzisiaj odpocząć. 

Na szczyt prowadzi szlak "turystyczny", którego długość wyceniana jest na 6 godzin. Od połowy szlaku zaczyna się via ferrata, czyli stalowe liny, drabinki itp. My mamy poprzeczkę jeszcze podniesioną, gdyż od wysokości 2500 m. leży twardy śnieg, co oczywiście przysparza więcej trudności. Przewidzieliśmy jednakże taką ewentualność i jesteśmy wyposażeni w raczki, które w tych warunkach bardzo zwiększają przyczepność do podłoża i poprawiają nasze bezpieczeństwo. Na drodze spotykamy jednak sporo osób, które pomimo tego, że wyposażone są w sprzęt wspinaczkowy, raczków ani raków nie mają. Mają za to olbrzymie problemy, żeby wspinać się po śliskim podłożu, co przy tak pionowym podejściu nie wróży niczego dobrego. Niestety znajdujemy również sporo śladów świeżej krwi, a to oznacza, że przed nami wydarzył się mniej lub bardziej groźny wypadek. Po śladach można wnioskować, że osoba ta kontynuowała jednak wejście na szczyt. 

Droga na szczyt zajmuje nam (z Pawłem) 4 godziny i 53 min. (Jurek z Rafałem są chwile wcześniej), a Zugspitze jest moim 15 szczytem z Korony Europy. Dla porównania, dla Pawła, który robi Koronę Europy dla Miasta Krosno to już 30 szczyt :) 
Oczywiście gratulujemy sobie wszyscy sukcesu i...ze względu na panujące przy wejściu warunki oraz potencjalnie niebezpieczne mijanki (za nami trochę osób zmierza na szczyt), postanawiamy ze szczytu zjechać kolejką. Nie jest to dla nas najlepsze rozwiązanie, jednak rozsądek bierze górę i decyzja jest jednomyślna. Nie bez znaczenia jest też fakt, że po zejściu czeka nas jeszcze wielogodzinny powrót samochodem do domu.
   
Co do kolejki... Na szczycie zastajemy mnóstwo ludzi. Oczywiście 95% osób wjeżdża tu kolejką co widać po garderobie, a tylko niewielki odsetek szczyt zdobywa przy pomocy własnych mięśni :)   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz