Po nocy spędzonej w Limanowej rano melduję się na parkingu przy cmentarzu w miejscowości Młyńczyska, skąd prowadzi niebieski szlak na Modyń. Wyruszam o 7:56.
Początek szlaku to dosyć stroma, asfaltowa droga, z której jednak rozpościerają się całkiem ładne widoki. Na dole jest absolutna cisza, jednak gdy dochodzę do przełęczy daje znać o sobie halny, który wieje w Tatrach. Musze założyć czapkę. Na szczęście, gdy dochodzę do lasu wszystko wraca do normy.
Na szczycie jestem o 9:07, więc wejście zajmuje mi 1 godz. i 11 min. Obowiązkowo wchodzę na wieżę, z której mamy piękne widoki w każdą stronę. Po zejściu z wieży zasłużony odpoczynek i śniadanie ;)
Następnie kieruję się na Małą Modyń żółtym szlakiem. Niestety na szczycie nie ma żadnej tabliczki. Zejście tą samą drogą - bez historii. Na dole jestem o 10:30, także cała operacja zajęła mi 2 godz. i 34 min.
Co ciekawe Modyń jest oficjalnie (odkąd prowadzę zapiski) moim szczytem nr 300 :) Poza tym to 52/80 szczyt z Diademu Polskich Gór.
Poniżej do obejrzenia zdjęcia i filmik z Przęłęczy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz