Kiedy w środku głębokiego snu zadzwonił budzik wcale nie miałem ochoty podnosić się z łóżka zwłaszcza, że była 4:10 a na dworze dopiero świtało. Na dziś miałem jednak zaplanowane dwa kolejne szczyty z Korony Gór Polski - Turbacza i Mogielicę.
Na parkingu w Koninkach zameldowałem się 7:05. Niebo było mocno zaciągnięte, siąpił deszcz a termometr pokazywał 11'C. Brrr...
Zaserwowana gorąca herbata z termosu plus śniadanie dodała nieco ochoty do wyjścia. Na szlak niebieski wyruszyłem o 7:35 i wówczas przestało padać :)
Szlak na Turbacz jest dobrze znaczony i prowadzony po części przygotowanymi ścieżkami (schody z bali, mostki drewniane itp). Niestety o jego walorach widokowych nie mogę się wypowiedzieć, gdyż przez większość wędrówki była mgła.
10 minut przed szczytem znajduje się schronisko, które jednak dziś rano było praktycznie puste - spotkałem zaledwie dwie osoby.
Od schroniska wędrówkę na szczyt kontynuuje się już szlakiem czerwonym.
Na szczyt dotarłem o godzinie 9:55, więc wejście zajęło mi 2:20 min. Zejście 1:35 Szlak nie należy to ciężkich aczkolwiek swoje trzeba podejść :)
To mój 17 szczyt z listy KGP :))
Całkowity czas wycieczki w dwie strony na Turbacz z parkingu w Koninkach: 3h 55 min.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz