wtorek, 4 lipca 2017

ŁOMNICA 2635 m. - Tatry Wysokie, Słowacja (3.07.2017 r.)

Na Łomnicę - drugi pod względem wysokości szczyt w Tatrach - można dostać się na dwa sposoby. Pierwszy to kolejka, która wjeżdża na sam szczyt, drugi to "wdrapanie" się tam na własnych nogach (i rękach). My wybieramy ten drugi sposób :) Na Łomnicę nie prowadzi jednak żaden szlak turystyczny, więc podobnie jak ma się to np z Gerlachem wymagany jest licencjonowany przewodnik. Na szczyt ruszamy w 4 osobowym składzie - ja, Rysiek, Magda i Przemek, który jest naszym przewodnikiem.

Na parkingu pojawiamy się ok 7:00. Niestety tego dnia od wczesnych godzin (na nogach byłem o 3:45) mocno pada, co już spowodowało zmianę pierwotnych planów (Gerlach). 
Do 8:30 dajemy pogodzie czas na poprawę - o tej porze mamy podjąć ostateczną decyzję o wejściu na Łomnicę. 

Po ósmej ku naszej radości deszcz w końcu ustaje i prognozowana poprawa pogody staje się faktem. O 8:30 zaczyna kursować kolejka (inna niż ta co wjeżdża na szczyt). Cena przejazdu 3 etapową kolejką tam i z powrotem to 29 euro (normalny). W tej cenie jest również depozyt za kartę - 2 euro.

Najpierw jedziemy 4-osobową kolejką gondolową do stacji pośredniej Start, skąd wjeżdżamy na Łomnicki Staw 15-osobową gondolą, by tam przesiąść się na krzesełkową kolejkę linową, która to zabiera nas na Łomnicką Przełęcz.


Po pokonaniu "kolejkowego" odcinka, o godzinie 9:30 jesteśmy na Łomnickiej Przełęczy. Stąd zaczynamy już podejście na szczyt, które początkowo nie stwarza żadnych trudności technicznych.

Jednakże im dalej w "las" tym teren robi się coraz bardziej stromy a droga bardziej techniczna.
W końcu nadchodzi moment, gdzie założenie kasku, uprzęży i związanie się liną jest jak najbardziej wskazane.
Od połowy ściany pojawiają się również łańcuchy, które momentami są bardzo pomocne.
Ale jak widać po minach mimo trudów podejścia humory dopisują :)
O 11:40 meldujemy się na szczycie.
Wejście zajęło nam 2:10 h. Pogoda jest coraz lepsza, jednak na samym szczycie baaardzo wieje... "Schronisko" nie przypomina obiektów znajdujących się w naszych górach. Wygodne miękkie pufy, skórzane sofy, oraz szeroki wybór wysokoprocentowych trunków sprawiają, że możemy poczuć się jak w dobrym pubie lub hotelu. Na szczycie znajdują się jeszcze platformy widokowe, dzięki którym przy dobrej pogodzie możemy podziwiać otaczającą nas górską panoramę. Generalnie cały rejon Łomnicy jest doskonale zagospodarowany i każdy niezależnie od pory roku znajdzie tu coś dla siebie.
Na szczycie spędzamy ponad godzinę. O 12:50 rozpoczynamy zejście tą sama drogą. W drodze powrotnej Przemek wraz z Ryśkiem postanawiają zaatakować wcześniej upatrzoną i na pierwszy rzut oka trudno dostępną turniczkę. Zajmuje im to ok 20 minut i co najważniejsze akcja kończy się sukcesem :)
Po powrocie Przemka i Ryśka kontynuujemy schodzenie.
Łomnica. To tędy wchodzimy i schodzimy...
Na dalszym planie widać kolejkę, która wiezie turystów prosto na szczyt Łomnicy
Na przełęczy Łomnickiej jesteśmy o 15:05, więc zejście zajęło nam 2:15. Jednak w tym jest przechadzka Przemka i Ryśka na turniczkę, więc tak naprawdę schodziliśmy szybciej...

Cała operacja "Łomnica" zajęła nam 7 godzin (8:45-15:45). Pogoda ostatecznie dopisała. Wrażenia mega pozytywne :) Piękne widoki i trochę adrenaliny sprawiły, że pomimo zmęczenia wszyscy wracaliśmy do domu bardzo zadowoleni. 

Na Łomnicę poprowadził nas Przemek Wójcik przewodnik IVBV.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz