niedziela, 9 września 2018

WARSZAWA 08-09.09.2018 r.

Do Warszawy wybieramy się na weekend ze względów czysto sentymentalnych. Razem z małżonką mieszkaliśmy tu blisko 7 lat, więc miejsc do odwiedzenia i powspominania mieliśmy więcej, niż przeznaczonego na to czasu. 
Zwłaszcza, że ostatni raz w Warszawie byliśmy blisko 5 lat temu i od tego czasu wiele miejsc zmieniło się nie do poznania, ale są też miejsca, w których czas jakby się zatrzymał...

Na początek odwiedzamy miejsce w którym mieszkaliśmy 5 lat. To ta żółta kamienica przy Puławskiej na Mokotowie :) Niestety sąsiednia kamienica mocno podupadła... Ale okolica prawie się nie zmieniła...  
Zaglądamy jeszcze do obok położonego parku "Morskie Oko" do którego mieliśmy "rzut beretem". 
A nazwa jakby trochę Tatrzańska ;)
Stojącego na wprost biurowca przy Placu Unii Lubelskiej za "naszych czasów" jeszcze nie było. Wcześniej był w tym miejscu "Supersam".
 Po Mokotowie udajemy się do Parku Ujazdowskiego, gdzie zimą często karmiliśmy kaczki i wiewiórki ;)
 W następnej kolejności jedziemy na Wilanów, a tam oprócz okolicy odwiedzamy oczywiście Pałac Wilanowski. W trakcie naszej wizyty pod samym Pałacem trwają próby do jakiegoś spektaklu.
Sam Wilanów sporo się zmienił i nie mam na myśli zabudowy mieszkaniowej, która już za naszych czasów była bardzo okazała. Zniknęła m.in. kultowa kawiarnia Wedla, a sama okolica tego miejsca wypiękniała i zrobiła się bardziej "ciasna".  Zaparkowanie tu samochodem w weekend to nie lada wyzwanie :)
 Po Wilanowie udajemy się do hotelu, gdzie po zameldowaniu się pozostawiamy samochód. Od tej pory będziemy się poruszać komunikacją publiczną (bilet normalny dobowy to koszt 15 złotych).
W pierwszej kolejności jedziemy na Stare Miasto, a tu spacerujemy po Starówce i jej okolicach.
Pomnik Małego Powstańca...
 Po Starówce jedziemy do centrum. Tu otwarta jest już ulica Świętokrzyska (zamknięta podczas budowy II linii metra).
 Jako, że II linia metra została otwarta już po naszym wyjeździe to obowiązkowo trzeba ją zwiedzić i przetestować ;)
 Metrem udajemy się pod Stadion Narodowy.
 Wracamy tramwajem na Plac Bankowy. Tu wszystko po staremu :)
 Powrót do hotelu przez Plac Unii Lubelskiej - inne ujęcie.
 Niedzielę zaczynamy od Placu Zbawiciela do którego mamy również spory sentyment...
 Marszałkowską dochodzimy do Placu Konstytucji. Niedziela rano i jak nie Warszawa - puste ulice :)
 Kolejnym punktem odwiedzin są Łazienki Królewskie.
Po Łazienkach czas na kawę...rowerową ;)
Powrót w okolice Starego Miasta
 Pałac Prezydencki.
 W dalszej kolejności udajemy się na Plac Piłsudskiego.
 Pomnik Smoleński
 Grób Nieznanego Żołnierza
 Do Marszałkowskiej wracamy poprzez ogród Saski
 Na koniec przechodzimy Marszałkowską do centrum.
Powrót do samochodu przez Wilanowską.
Weekendowy wypad bardzo udany. Odwiedziliśmy wiele miejsc w których bywaliśmy na codzień lub bardzo często. Już po kilku godzinach czuliśmy się jak u siebie - jednym słowem - Warszawa da się lubić :) Dwa dni to jednak za mało, by odwiedzić wszystkie miejsca. Nie udało nam się dotrzeć na Kabaty na których też mieszkaliśmy oraz w jeszcze parę miejsc. Postaramy się to nadrobić następnym razem :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz