W dniu dzisiejszym wybrałem się w Bieskidy, a moim celem była Karolówka i Cienków Wyżni. Tych dwóch szczytów brakowało mi, aby zamknąć projekt 'Korona Beskidu Śląskiego'. Cel został zrealizowany, Cienków Wyżni był 30 i ostatnim szczytem w Koronie ;)
Jeśli chodzi o warunki to zaczęło się słabo. Gdy rano zjawiłem się w Wiśle, termometr wskazywał +3'C i padał słaby deszcz. Na szczęście z każdą godziną pogoda poprawiała się i ostatecznie na niebie zapanował piękny błękit, ale za to zaczęło mocno wiać.
Warunki na szlaku raczej trudne. Tam, gdzie śnieg był ubity (wejście na Baranią) nie było problemów z wędrówką. Jednak na większości trasy był mięki i nie szło się po nim zbyt dobrze. Na Karolówce i na Cienkowie Wyżnim w śniegu zapadałem się po kolana a czasem nawet głębiej. Fakt, że przez oba szczyty nie przechodzi szlak (przechodzi obok), ale i tak ilością śniegu w tych miejscach byłem zaskoczony.
Na trasie miałem schronisko PTTK 'Przysłop', więc postanowiłem uzupełnić kalorie zupą pomidorową. Musze napisać, że tak dobrej pomidorowej dawno nie jadłem. Była gęsta (wręcz przypominała sos), smaczna i pożywna. Po takim posiłku z przyjemnością mogłem kontynuować wędrówkę :)
Czas przejścia: 7 godzin i 15 minut (czas według mapy: 7 godzin, 42 minuty)
Suma podejść: 1030 m
Dystans: 24,1 km
Przed szczytem na Karolówkę zapadałem się w śniegu po uda
Filmik ze szczytu Baraniej Góry
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz