Rodzinna wycieczka w Beskid Śląski :) Piękny dzień z błękitnym niebem i jedynie na co można było narzekać to fakt, że dosyć mocno wiało.
Moim celem był Tuł, czyli najniższy szczyt należący do Korony Beskidu Śląskiego. Na sam Tuł idę sam (rodzina zawraca na parking), ponieważ na szczyt nie prowadzi szlak turystyczny, a wejście w obecnych śnieżnych warunkach wcale nie jest takie lekkie. Sam szczyt jest dość zarośnienty i niestety widokami nie uraczy.
Po zdobyciu założonego celu udajemy się z powrotem do restauracji/schroniska "Pod Tułem" na kawę. Po kawie jedziemy jeszcze na zwiedzanie pobliskiego Skoczowa na którym to kończymy dzisiejszą wycieczkę.
SKOCZÓW
Na szczycie góry Tuł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz