środa, 27 września 2017

GOUDA (Holandia) 15.09.2017 r.

Czas na kolejne miasto. Na piątek zaplanowaną mamy "stolicę" sera - Goudę :) W nawigacji standardowe ustawienie - centrum - a tam szybko trafiamy na parking QPARK. Ale to właśnie w Goudzie oriętujemy się, że ta sieć parkingów do najtańszych nie należy i odtąd będziemy QPARK'ów unikać :) Za trochę ponad 2 godziny parkowanie w Goudzie płacimy 7 euro. Nie jest to może tak drogo jak w Rotterdamie, ale tanio też nie.
Po wyjściu z parkingu uderza nas pustka... Puste ulice, zerowy ruch a przecież dochodzi południe. Idąc między szeregowcami zastanawiamy się czy to aby na pewno centrum...
Jednak po niespełna 10 minutach dochodzimy w końcu do Starówki. A ta żyje. Jest sporo turystów w tym również turyści z Polski z którymi wymieniamy 'dzień dobry'. Kawiarnie i ogródki są raczej zapełnione. Nas z kolei straszy deszcz, który wydaje się nieunikniony...
Starówka w Goudzie (ponad 70 tyś. mieszkańców) jest bardzo ładna i stosunkowo mała. Niewiele czasu potrzeba, by obejść ją uliczkami dookoła i znaleźć się w punkcie wyjścia. W mieście słynącym z produkcji sera o tej samej nazwie, ser widać na każdym kroku :)
W każdy czwartek jest tutaj targowisko na którym handluje się serami kultywując tym samym tradycję. Natomiast przed Bożym Narodzeniem na Rynku tylko przy świecach odczytywane są wersety z Biblii.
W Goudzie oprócz standardowych pamiątek zaopatrujemy się w całe krążki (małe) sera. Ciekawostką jest fakt, że przez pierwsze 3 miesiące nie ma potrzeby przechowywania go w lodówce co niewątpliwie ułatwi transport do Polski. 
Kończąc zwiedzanie zgodnie stwierdzamy, iż Gouda to nietuzinkowe miasto i na pewno warto było tu przyjechać. Z całą pewnością godne polecenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz