czwartek, 3 maja 2018

NOWY SĄCZ 3.05.2018 r.

Do Nowego Sącza docieramy prosto z Krynicy. Jeśli chodzi o porównanie tego co działo się dzisiaj w Krynicy to ciężko o takie. Tutaj na drogach czuje się majówkę tzn jest raczej pusto. Bez większych problemów docieramy zatem do ścisłego centrum i parkujemy pod kościołem pw. Św. Kazimierza przy ulicy Sygańskiego 3. Stąd na Starówkę jest bardzo blisko.  
Na uliczkach Starego Miasta również cicho i spokojnie. Poza lodami wszystko pozamykane...
Po kilku minutach dochodzimy do nowosądeckiego Rynku na którym w centralnym punkcie stoi Ratusz z 1897 r. zbudowany w stylu eklektycznym z przepiękną salą reprezentacyjną. Ratusz i jego usytuowanie robią bardzo duże wrażenie...
Tuż obok Ratusza znajduje się fontanna i plac zabaw dla dzieci. Niestety plac zabaw w pełnym słońcu, więc nasze dzieciaki za długo poszaleć na nim nie mogą, ale za to orzeźwiają się nieco przy fontannie :)   
Co do samego Rynku to ma on wymiary 150x120 m. i został wytyczony w 1292 roku. Z Rynku wybiega 10 ulic pod kątem prostym, te z kolei wraz z przecięciami tworzą średniowieczny układ miejski. 
Spacerujemy po uliczkach odchodzących od Rynku a na nim samym chowamy się trochę w cieniu, bo słońce wciąż niemiłosiernie grzeje i aż wierzyć się nie chce, że jest dopiero początek maja.
Niestety z Nowego Sącza nie udaje nam się przywieźć nawet magnesu na lodówkę, gdyż jedyny sklep z pamiątkami jaki znaleźliśmy również jest zamknięty. Po dwóch godzinach udajemy się w drogę powrotną do Tychów a ta będzie z małymi przygodami, gdyż już przed Oświęcimiem "łapie" nas potężna ulewa i burza i w takich warunkach jadąc momentami 35km/h docieramy do domu :) 
Nowy Sącz jednak jak najbardziej godny polecenia. To stare i piękne miasto, które na pewno warto odwiedzić :)  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz