Jest ważnym ośrodkiem kulturalnym, turystycznym i finansowym, a także nominalną siedzibą wielu zagranicznych przedsiębiorstw i spółek. Rozwija się tu drobny przemysł maszynowy, precyzyjny i spożywczy (m.in. winiarski). Vaduz jest siedzibą wszystkich liechtensteińskich urzędów centralnych, m.in. landtagu i rządu; zamek stanowi rezydencję książąt Liechtensteinu. Jest stolicą archidiecezji kościoła rzymskokatolickiego. Stanowi także ważny w skali kraju węzeł drogowy."
Stolicę tego małego państwa zamieszkuje trochę ponad 5 tyś mieszkańców.
Samochód parkujemy na parkingu pod katedrą św. Floryna. Parking jest płatny od poniedziałku do soboty. My jesteśmy tu w niedzielę, więc jest za free.
Stąd widać już "Starówkę" choć w tym wypadku to słowo nieco na wyrost ;)
Jest niedziela 10 rano i jak widać Vaduz świeci pustkami. Troszkę dalej natkniemy się na dużą chińską wycieczkę i zrobi trochę się tłumniej (zwłaszcza w sklepie z pamiątkami).
Vaduz jak większość miast w tym rejonie jest bardzo ładnie położony. Niestety widoczność w tym dniu nie była najlepsza.
W Vaduz są tak naprawdę dwie równoległe "główne" ulice, którymi należy przejść by zwiedzić centrum :) Nie zabłądzimy tutaj, ale to przecież "mała" stolica "małego" państwa.
Vaduz to bardzo urokliwe miejsce, choć pewnie w niedzielę sporo traci, gdyż wszystko jest pozamykane i po ulicach hula wiatr. Spędzamy tu 1,5 godz. po czy ruszamy w drogę powrotną do Polski. Dla nas było to ostatnie zwiedzanie podczas tego fantastycznego wyjazdu.
Do zobaczenia Szwajcario!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz