Liczące obecnie ok 5,2 tyś mieszkańców Sejny to bardzo ciekawe i nieco senne miasteczko położone tuż przy granicy z Litwą. Zwiedzając Sejny z jednej strony można odnieść wrażenie, że czas się tu zatrzymał, a z drugiej to przecież niegdyś wielokulturowy ośrodek zamieszkiwany przez ludzi wielu narodowości.
Po założeniu Sejn sprowadzono Żydów, którzy zamieszkiwali tu do II wojny światowej. W 1885 stanowili 75% mieszkańców(!), a w 1931 już tylko 24%. Poza Rosjanami czy Białorusinami mieszkali tu również i nadal mieszkają Litwini, którzy jeszcze do niedawna stanowili ponad 1/3 mieszkańców. Obecnie w Sejnach Litwini stanowią ok 8% populacji.
W Sejnach działa konsulat Republiki Litewskiej a także przedszkole, szkoła podstawowa i gimnazjum z litewskim językiem nauczania.
Z zabytków na pewno warto zobaczyć zespół klasztorny dominikanów, kościół Matki Boskiej Częstochowskiej czy Synagogę.
Gdy wybieraliśmy się do Sejn w wielu opisach czytaliśmy o restauracji Litewska Karczma, która znajduje się tuż przy ambasadzie (ul. 22 lipca 9). Oczywiście warto spróbować tu litewskiej kuchni, choć jeśli chodzi np o kartacze to te mieliśmy okazję jeść też w innych miejscach i były dużo lepsze. Tak więc nie ma się co nastawiać na cuda, ale i tak zajrzeć na pewno warto :)
SEJNY
W drodze powrotnej z Sejn zatrzymujemy się jeszcze na pół godziny w...Atenach :) Ze względu na brak euro ;) czas spędzamy nad tutejszym jeziorem Blizno.
ATENY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz